Szkodliwe połączenia produktów


Czy matematyka w kuchni może przydać się do czegoś jeszcze, oprócz odmierzania odpowiedniej ilości gramów mąki, dzielenia kostki masła na siedem ósmych, liczenia kalorii i czasu gotowania? Okazuje się, że opłaca się także być biegłym w kuchennych równaniach, żeby wiedzieć, czego ze sobą NIE dodawać. Nawet zdrowa dieta kryje matematyczne haczyki… Dowiedzcie się, dlaczego pomidor + twarożek = ból stawów oraz jakie inne połączenia produktów dają nieskończenie niekorzystne wyniki. Lekcja spożywczego dodawania start!

1. Pomidor + twarożek

Z pozoru to zgrani kompani śniadaniowi, ale tak naprawdę prowadzą zażarty (a właściwie pożarty) spór. Prowokują do niego pomidory, które zawierają dużo kwasów (cytrynowy, jabłkowy, chlorogenowy, kumarynowy) nadających warzywom charakterystyczny smak. Związki te łączą się z nabiałowym wapniem i tworzą nierozpuszczalne kryształki, które odkładają się w stawach i przysparzają nam bólu podczas intensywnego ruchu.

Kanapki z twarożkiem i pomidorem

2. Kiwi + galaretka

Kiwi pyszni się oryginalnym kolorem i orzeźwiającym smakiem, wydawałoby się więc, że świetnie nadaje się do dekoracyjnych podwieczorków, zwłaszcza galaretki. Nic bardziej mylnego! Zielony owoc zawiera związek, który niszczy żelatynowy kolagen, niezbędny dla naszych stawów. Jest to też powód, dla którego galaretki z kiwi nie tężeją.

3. Grzyby + alkohol

Nawet gdy spożywacie wykwintny obiad w eleganckiej restauracji, niech Was nie skusi kieliszek alkoholu, jeśli na talerzu serwują Wam grzyby. Procenty ścinają specyficzne białko zawarte w grzybkach, sprawiając, że stają się one bardzo ciężkostrawne. Co gorsze: jeśli popijemy alkoholem potrawkę z czernidłaka, możemy wylądować na ostrym dyżurze ze srogą niestrawnością i zatruciem – grzyb ten zawiera korynę, która blokuje rozkład procentów w ludzkim organizmie.

Danie z grzybów i dodatków w białej zastawie

4. Ryby + olej słonecznikowy

Ryby są doskonałym źródłem niezbędnych dla nas kwasów omega3, których stosunkowo niewiele jest w pożywieniu i organizmie. Jedzcie więc często to morskie dobrodziejstwo, ale… nie smażcie ryb na popularnym oleju słonecznikowym lub kukurydzianym! Zawierają one dużo kwasów omega6, tłumiących korzystne działanie omega3 i zaburzających złotą proporcję 2:1. Zbyt duża ilość omega6 powoduje szybsze starzenie się.

5. Ziemniaki + masło

Pieczone ziemniaczki ze świeżymi ziołami… Czy ktokolwiek nie skusi się choć na jednego? Szczególnie, że ziemniaki same w sobie nie są kaloryczne. Mają za to wysoki indeks glikemiczny i gdy zjadamy ziemniaczane przysmaki, nasza trzustka produkuje dużo insuliny, która mobilizuje komórki tłuszczowe do magazynowania zapasów. Jeśli okrasimy ziemniaki masłem, cały tłuszcz zostanie wchłonięty do tkanek, co niestety widoczne będzie nie tylko na wadze.

Miseczka z ziemniakami i ziołami

6. Czerwone mięso + wino

Każdy koneser kuchni mięsnej i dobrego wina wie, że z aromatyczną pieczenią najlepiej komponuje się wytrawny, czerwony trunek. Takich znawców pewnie nie brakuje wśród Was, ale czy wiecie, że zawarte w winie garbniki uniemożliwiają prawidłowe wchłanianie żelaza, którego nieocenionym źródłem jest właśnie czerwone mięso? W krytycznym przypadku nadużywania tego połączenia, można nabawić się anemii.

7. Kawa i herbata + nabiał

Kawoszom trudno będzie ograniczyć popijanie pysznej latte z mleczną pianką, to samo z miłośnikami śniadaniowego duetu: twarożku i herbaty. Są tu tacy? Jeśli tak, to musicie wiedzieć, że kawa i herbata zawierają kwas szczawiowy, który wraz z wapniem z nabiału zmienia się w szczawiany – nierozpuszczalne kryształki odkładające się w drogach moczowych. Ponadto, kubek kawy z mlekiem utrudni Wam też trawienie.

Mleczna pianka spływająca z łyżki do kubka z kawą

8. Ser + mięso

W konkretnym śniadaniowym menu królują często sandwiche napakowane jak największą ilością różnistych składników, w tym serów i np. kurczaka lub wędliny. Niestety, to nie najlepsze połączenie, gdyż nabiał zawiera fosfor, który ogranicza przyswajanie cynku z mięsa. Poza tym, oba te produkty mają sporo tłuszczów nasyconych, które oczywiście nie służą nam w nadmiarze. Jeśli jesteście kanapkowymi nałogowcami – zwróćcie uwagę na ten fakt.

Podsumowując, nie jest to czarna matma i lista zakazanych równań (no, może z wyjątkiem grzybów i alkoholu), ale cenna wskazówka, jakich składników nie należy nadużywać, aby otrzymać zdrową sumę. Oceną za kulinarną kartkówkę z dodawania będzie Wasze samopoczucie.

A może byliście na innej lekcji, gdzie poznaliście więcej szkodliwych dla zdrowia połączeń? Dacie ściągę?

0.00 avg. rating (0% score) - 0 votes