Sushi a jednak nie suszy


Sushi

Myślałem, że już wiele w swoim życiu widziałem. Jadłem przysmaki wprost z kuchni molekularnej, a w Egipcie dopadła mnie zemsta faraona. Poznałem wiele niesamowitych potraw, ale to wszystko umywa się w porównaniu do japońskiego wynalazku – tak, tak „wynalazku” bo jedzeniem ciężko to nazwać.

Każdy z nas słyszał o sushi. Wiadomo – surowa ryba i ryż.  Ale jestem pewien, że takiego sushi w życiu nie jedliście. Jest to coś z serii: zrób to sam. A zatem domowi majsterkowicze będą mięć nie lada pole do popisu, bo aby stworzyć swoje własne sushi z torebki, trzeba by mieć co najmniej wykształcenie wyższe chemiczne lub techniczne.

Sushi

fot. http://berrysprite.blogspot.com/2010/03/popincookin.html

Mieszając kilka składników w dziwny sposób uzyskujemy mini sushi, niczym chory wytwór fantazji twórców Barbii. Bo właśnie chyba dla zabawek małej postury jest to posiłek.

Nie zamierzam dalej trzymać was w niepewności, sami popatrzcie i z otwartymi ze zdumienia ustami zawołajcie: harakiri :)

Ale to nie koniec japońskich eksperymentów na żywym organizmie. Idzie lato a zatem dla odważnych oraz mniej świadomych polecamy lody w różku. Oczywiście ręcznie kręcone. Smacznego

0.00 avg. rating (0% score) - 0 votes