Eliksir z Kotliny Kłodzkiej


Tak, dziś znowu o alkoholu, choć obiecaliśmy sobie, że tym razem skupimy się na jedzeniu i degustacji lokalnych produktów z Kotliny Kłodzkiej. Wyszło jak zawsze, choć uważamy, że wypełniliśmy naszą misję w stu procentach. Takie historie lubimy najbardziej, historie ludzi z pasją, którzy za wszelką cenę dążą do tego, aby robić w życiu to, co lubią. Poznajcie opowieść o Zbyszku, który został wiochmenem.

Zbigniew Aksamit –wrocławianin z krwi i kości, a od lata 2008 roku mentalny wiochmen z Wilkanowa. Zbyszek miał firmę, w której zajmował się szeroko pojętą branżą komputerową. Sprzęt komputerowy, ZUS, faktury, zarwane w noce, większość z Was wie o czym mowa. W końcu przyszedł moment, w którym jego życie zupełnie nie przypomina tego, które wiódł we Wrocławiu.

DSC_0769
Od dziecka jestem zakochany w górach, a moją ulubioną miejscowością jest zdecydowanie Szklarska Poręba. Właśnie tam zacząłem swoje poszukiwania jeśli chodzi o zakup domku pod agroturystykę. Niestety były to najgorsze lata jeśli chodzi o tego typu inwestycje. W 2006 roku ceny domów były kosmiczne, ale miałem ten komfort, że w dalszym ciągu prowadziłem własną działalność, która przynosiła mi stały dochód. Miałem czas, aby spokojnie szukać lokalizacji dla swojego azylu, przyjeżdżałem z Wrocławia w każdy weekend, aby zrobić research i odwiedzić kilka obiektów agroturystycznych w Kotlinie Kłodzkiej i okolicy.

Udało się w grudniu 2007 roku w Wilkanowie i wyglądało to tak.

DSCF0195

Ten szary i smutny domek był marzeniem Zbyszka. Wyobraźcie sobie, ile pracy trzeba włożyć, aby doprowadzić coś takiego do stanu używalności przede wszystkim dla turystów. Było ciężko, Zbyszek nadal prowadził swoją firmę i jednocześnie remontował zakupiony domek.

Otwierając, a w zasadzie tworząc to miejsce od zera wiedziałem, że musi się ono w jakiś sposób wyróżniać. Pierwszą myślą było muzeum Polskich etykietek piwnych i domowy mini browar, który mieściłby się w stodole. Moją pasją jest piwo i wszystko dookoła piwa – stąd ten pomysł. Miałem naprawdę dużo czasu do namysłu bo remont ciągnął się jak flaki z olejem, dom był totalną ruiną. Agroturystykę udało się otworzyć w 2013 roku, tego samego roku zakończyłem mój romans ze sprzętem komputerowym.

Dzisiaj wygląda to tak.

DSCF3758-1

DSC_0781

Do rzeczy!

Eliksir… jadąc do Wilkanowa, z tyłu głowy siedziało nam jedno – o co chodzi z tym eliksirem? Baliśmy się, że Zbyszek poczęstuje nas wodą święconą o magicznych właściwościach. W momencie, gdy przywitał nas z papugą na ramieniu i postawił przed nami kieliszki zrozumieliśmy, że to będzie dobry temat na naszą relację.

DSC_0811

Podczas remontu chałupy, mój kuzyn zaopatrywał mnie w nalewki zrobione na bazie podlaskiego bimbru, ale takiego naprawdę dobrego bimbru. W zasadzie teraz myślę, że gdyby nie on, to nie skończyłbym tego remontu.

Pewnego razu dostałem od niego paczuszkę z mieszanką ziół, która jest podstawą mojego eliksiru.  Zacząłem eksperymentować i zalewać je niewielką ilością spirytusu. Zioła pochodzą z Puszczy Białowieskiej i jest to mieszanka, której dokładną gramaturę jeśli chodzi o skład zna tylko ta osoba, która to zbiera. Ogólnie jest to trawa, na której żubry załatwiają swoje potrzeby (nie mylić z trawą żubrową!), piołun, pokrzywy, goździki i cynamon. Zioła zalewam spirytusem i zostawiam na dwa tygodnie, codziennie mieszam moją esencję przed pójściem spać, aby zioła oddały swój aromat. Po dwóch tygodniach rozrabiam moją esencję m.in. z wodą źródlaną, którą czerpię ze studni obok domu. Oczywiście woda jest zdatna do picia! Powiem więcej, ma mnóstwo składników mineralnych, a do tego jest naturalnie gazowana. Eliksir musi być mocno schłodzony, wtedy smakuje najlepiej.

DSC_0831

Wszystko już wiemy, Zbyszek nie robi kolejnego wynalazku, którym odurza swoich gości, aby zostali jak najdłużej w jego agroturystyce. Według zeznań świadków i osób, które miały okazję skosztować eliksiru wiemy, że ma on właściwości oczyszczające i wzmacniające.

To nie jest żaden bajer! – dodaje nasz gospodarz.

Gwoli formalności – Zbyszek nie sprzeda Ci butelki eliksiru  z przyczyn wiadomych. Możesz wpaść do Wilkanowa gdzie chętnie Cię nim poczęstuje, a później przenocuje.

DSCF3936

Co zjemy u Zbyszka?

Po oczyszczającej i wzmacniającej nocy, Zbyszek zrobi Ci śniadanie i nie będą to bułki z kiełbasą… choć ma naprawdę dobrą kiełbasę.

Na śniadanie przygotowuję jajecznicę z kurkami, które zbieram  na stokach Iglicznej i nad zaporą w Międzygórzu. Jak są dostępne to zawsze część zamrażam lub wrzucam do słoika, aby poczęstować gości także w zimie. Przy dobrych zbiorach starczą nawet do maja.

DSC_0849

Świeże kurki najpierw oczyszczam pędzelkiem, potem płuczę je w zimniej wodzie. Następnie kroję na drobne paski i duszę z masłem klarowanym na patelni, aby zredukować płyn. W zależności od ilości grzybów dodaję jajka, sól oraz pieprz świeżo mielony i czekam do pierwszego ścięcia białka i dopiero potem mieszam całość żeby żółtko się ścięło. Trzeba pamiętać żeby nie była za sucha.

Zbyszek wykorzystuje wszystko co świeże, sezonowe i można to żebrać własnymi rękoma. W czerwcu serwuje świetny koktajl truskawkowy na maślance, a później czeka na pojawienie się czarnych jagód, które zbiera na Czarnej Górze. Wszystkie mamy z dziećmi, które odwiedzają jego chałupkę poi świeżo wyciskanym sokiem z marchwi. Sielanka

Mamooo! Nudzi mi się!

Nie u Zbyszka. Zabierze Was na całodniową wycieczkę po Kotlinie Kłodzkiej i pokaże rzeczy, o których nie piszą w przewodnikach. Mało? Zabierze Was do zaprzyjaźnionej restauracji w Bystrzycy Kłodzkiej „Zielone Drzewo”, abyście  sami mogli ocenic, czy rewolucja Magdy Gessler to przypadkiem nie „pic na wodę”.

 Zabieram moich gości również do „EXpansji” na ulubioną pizze nr 17. Po posiłku zaproponuje wejście na trzy wieże: Basztę Kłodzką, Rycerską oraz Bramę Wodną dla zbicia kalorii.

 A jak skończą mu się pomysły, to wskaże Wam drogę do teki, która znajduje się w jego agroturystyce.

DSC_0839

To biblioteka, ale się nie zmieściło na tabliczce – komentuje.

Co robi teraz Zbyszek? Remontuje stodołę, w której chce stworzyć pokoje apartamentowe i miejsce na potańcówki przy dobrej muzyce.

Nadal nie macie pomysłu gdzie spędzić weekend?

0.00 avg. rating (0% score) - 0 votes